wtorek, 21 lutego 2012

Rozdział III

- Halo ? Dzień dobry, jest może Isabell ? - zapytałam
- O, cześć Laura. Jest, jest. Chcesz ją do telefonu ? - odpowiedziała mi pani Eve
- Tak, poproszę. - wybełkotałam
Słyszałam jak pani Eve zawołała Isabell. Nawet dwa razy. Po kilkunastu sekundach była przy słuchawce.
- Tak słucham ?
- Hej Is. Czemu nie odbierasz na komórkę ? - zapytałam
- Aaa bateria mi padła.
- Okej, mniejsza z tym. Przyjedziesz do mnie ? Jutro wolne od szkoły.
- Spoko. Daj mi 15 minut i będę u ciebie. - 'czułam' że się uśmiechnęła
- Mhm, to do zobaczenia. - powiedziałam i się rozłączyłam.
Nie minęło 15 minut a na domofon ktoś zadzwonił. Na stówę była to Isabell. Otworzyłam furtkę, weszła.
- Boziu, ale zimnota. - powiedziała ściągając kurtkę.
- Tsa, ma być jeszcze zimniej więc UWAGA, bo w drodze do mnie niedługo zamarzniesz. - zaśmiałam sie i wyszłyśmy do góry.
- Ej Laura, słuchaj grzebałam coś na temat coś tego twojego snu. - powiedziała rzucając się na moje łóżko.
- Tak ? No i o czym może w nim chodzić ? - zapytałam szybko
- Wiesz co, to jest taka dziwna mieszanka. Tam chyba była ławka, nie ?
- No, tak tak.
- Właśnie. W mojej ' księdze ' - powiedziała to słowo, robiąc cudzysłów w powietrzu - jest napisane że ławka oznacza jakąś przygodę miłosną, czy coś takiego. Było też coś o rozstąpieniu ziemi. Poszukałam tego pod trzęsieniem ziemi. Oznacza to : jakieś zmiany, coś niestałego. Tak to rozumuję. Więc wiesz... Wszędzie jest inaczej napisane.
- Rozumiem Cię. - powiedziałam - Dzięki że coś poszperałaś na ten temat.
- Nie ma za co. - powiedziała uśmiechając się
- Ale to nie koniec tego wszystkiego, jak szłam wczoraj ze szkoły to mnie chyba ktoś śledził ... - powiedziałam trochę niepewnie
- E tam, śledził... - Is machnęła lekceważąco ręką - Może po prosu ktoś szedł w twoją stronę.
- Nie wydaje mi się. - skrzywiłam się - Zaczął iść za mną, gdy przechodziłam przez park.
- Hmm... Dużo teraz ludzi się szwenda po parkach, ulicach. - odpowiedziała dalej nie przejmując się tym - Pooglądamy jakiś film ? - zapytała
- Jasne, na co masz ochotę ? Może ' 'Egzorcyzmy Emily Rose" ?
- Horror, tak kojarzę ?
- Horror, horror.- uśmiechnęłam się do niej
- Ok, idź zrób popcorn i przynieś coś do picia. - poruszyła zabawnie brewkami
- Robi się.
 Po niecałych dziesięciu minutach byłam już na górze. Tak coś czułam że dziś mi nie wyszedł.
- Ej chyba mi się spalił... - skrzywiłam się lekko, otwierając opakowanie.
- Nie, wcale. - powiedziała Is zerkając do papierowej torebki - zjedz sobie to sama, całe czarne. - zaśmiała się
- Harry to zje. Lubi to. - zaczęłam się śmiać
- Haha. Ej dobra, oglądamy? - zapytała, jeszcze rozweselona Is
- Jasne. - odpowiedziałam włączając DVD
Film, nie muszę o nim dużo opowiadać, oparty na faktach. Jest naprawdę straszny. Żal mi takich ludzi, którymi ' miota ' szatan. Oglądając go, odchodziłam myślami. Nurtowały mnie pytania typu: ' Co by było gdyby taki los przydarzył się mnie, komuś z mojej rodzinie, lub mojej przyjaciółce - Isabell? '
Lecz wracając do filmu, główna bohaterka - kiedy zmarła, jeszcze w tak tragiczny sposób - była bardzo młodą dziewczyną. Warto obejrzeć ten film...
W najgorszych momentach miałam przy sobie Is, oraz moją małą kotkę - Sumi. Trochę mnie przestraszyła gdy weszła pod koc. Film zakończył się po jakiś dwóch godzinkach. Później jeszcze z Isabel plotkowałyśmy - jak to. Dowiedziałam się nawet, że do szkoły ma dojść nowy. Byłam ciekawa jak tutaj będzie się sprawował... Okej, nie o to mi chodzi. Myślałam o jednym: ' Jak będzie wyglądał ? ', a nie jak będzie się sprawował. Jaką nastolatkę i kogo to obchodzi jakie będzie mieć sprawowanie... Podobno ma chodzić do klasy 'c'. Coś mi się wydaje że panienki z tamtej grupki go szybko zgarną. Jeszcze chwilę rozmawiałyśmy i Is rzuciła.
- Nom, to ja będę spadać. - powiedziała wstając z łóżka - co z naszym popcornem ? - uśmiechnęła się
- Zaraz mu go zaniosę. - odpowiedziałam - ale zostań jeszcze chwilkę.
- Nie, nie. Spadam, bo już po 21. Chodź mnie kawałek odprowadź.
' Odprowadzić ' - Teraz ? Jest ciemno, boję się... O czym pomyślałam, każdy się może domyślić. O tym chłopaku co - prawdopodobnie - za mną szedł wieczorem. Jeszcze teraz tak późno. Is chyba zauważyła ten strach w moich oczach.
- Co jest grane ? - zapytała
- Nie, nic. Możemy schodzić na dół. - odpowiedziałam szybko zabierając popcorn

- Harry, chcesz popcorn ? - zapytałam go, lecz najwyraźniej mnie nie słyszał bo czytał książkę i miał słuchawki na uszach - HARRY! - powiedziałam nieco głośniej
- Co ty kobieto chcesz ? - zapytał ściągając je
- Może popcorn ?
- Jasne, dawaj. - odpowiedział
Zawinęłam go, żeby się nie rozwalił i rzuciłam na drugi koniec pokoju. Złapał i zajrzał do środka.
- Yy, co to jest ? - zapytał ze skwaszoną miną
- Trochę się spalił. No ale smacznego. - odpowiedziałam mu i szybko zeszłam na dół do Isabel, która czekała na mnie gotowa. Zarzuciłam kurtkę i szalik, założyłam kozaki i wyszłyśmy.
- Może spotkamy się jutro ? - zapytała Is
- Nie wiem , zobaczę jeszcze. - uśmiechnęłam się do nie. Coś jednak czułam, że będę mieć zajęcie na jutro.
Kawałek drogi przeszłyśmy rozmawiając o tym chłopaku, co ma dojść. Dowiedziałam się, że mieszka gdzieś w moich okolicach. Robiło się coraz zimniej, więc postanowiłam zawrócić.
- Hej, ja będę zawracać. Dojdziesz, co ? - zapytałam zerkając na Is
- Jasne, spoko. Do zobaczenia może jutro. Trzymaj się.
- Pa, do zobaczenia. - odpowiedziałam i odwróciłam się.
Wcześniej zobaczyłam nieznajomego chłopaka, który szedł kawałek przed Isabel. Przyspieszyłam, bo dostałam małej obsesji,  na punkcie nieznajomych. Włożyłam więc słuchawki do uszów, włączyłam MP4, ręce schowałam do kieszeni i postanowiłam zatopić się z muzyce.
Nagle poczułam mocne uderzenie w głowę. Później ? Później nie wiem co się działo...
- Hej, wszystko w porządku ? - zapytał mi obcy głos
- Tak, już prawie ok. Co się stało ? - wcale się nie orientowałam. Podejrzewałam że uderzyłam głową o chodnik.
- Jechałem BMX'em , nie widziałem cię i... mały wypadek.
- Aha, okej... - pomału próbowałam się podnieść, pomógł mi.
- Na pewno wszystko w porządku ? - zapytał jeszcze raz - Dojdziesz do domu ?
- Mieszkam niedaleko ... - wtedy spojrzałam na niego. To był chłopak ze snów. - ... dojdę.
Po takim wypadku, taki szok. Może mi się coś przewidziało ? Nie wiem, nie wydaje mi się... Nigdy wcześniej go nie widziałam w tych okolicach. Jeżeli to ten nowy chłopak ?

cześć wszystkim. III rozdział ;) co sądzicie ? troszkę dłuższy niż dwa pozostałe no ale to nic... komentujcie jeśli się podoba. jakieś pytania ? GG : 36014961


3 komentarze:

  1. Ciekawe ciekawe, zapraszam na swojego i licze, na dodanei do obs

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne to jest. bardzo wciągające. Dodaję się do obserwatorów i liczę na rewanż :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny. czekam na następny ; DD

    OdpowiedzUsuń